Koniec z bardzo niskimi stopami procentowymi oznacza, że kredytobiorcy mogą sobie pozwolić tylko na mniejsze kredyty hipoteczne

Od przełomu roku wiadomości z gospodarki są mniej złe niż oczekiwano. Wzrost był nieco silniejszy, wydatki w sklepach nieco wyższe, wzrosło zaufanie przedsiębiorców i konsumentów.
Od tej tendencji jest jednak jeden duży wyjątek – stan rynku mieszkaniowego. Towarzystwo budowlane Nationwide poinformowało w środę, że ceny spadły w lutym szósty miesiąc z rzędu, co doprowadziło do 1,1% rocznego spadku wartości nieruchomości.
Tymczasem dane z Banku Anglii pokazały, że liczba zatwierdzeń kredytów hipotecznych spadła przez piąty miesiąc do prawie 40 000 w styczniu. Obraz z Nationwide i Banku jest taki sam: poza wyjątkowymi okolicznościami pierwszej blokady Covid wiosną 2020 r., rynek mieszkaniowy jest najsłabszy od czasu światowego kryzysu finansowego w latach 2008-09 i jego następstw.
Nietrudno zrozumieć, dlaczego. Ceny domów wzrosły po tym, jak Wielka Brytania wyszła z blokady, turbodoładowana najniższymi stopami procentowymi w historii. Oficjalne koszty finansowania zewnętrznego zostały obniżone na początku pandemii do 0,1% i utrzymywały się na tym poziomie do grudnia 2021 r.
Ultraniskie stopy procentowe Banku Anglii oznaczały bardzo niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych, co z kolei pozwalało tym, którzy chcieli kupić nieruchomość, zaciąganie większych kredytów mieszkaniowych na droższe nieruchomości. Halifax poinformował na początku tego tygodnia, że w ciągu ostatnich trzech lat koszt przeciętnego domu wzrósł tylko o nieco mniej niż 50 000 funtów – wzrost o 20%.
Oficjalne koszty pożyczki wynoszą obecnie 4% zamiast 0,1%, co sprawiło, że kredyty mieszkaniowe są droższe w obsłudze dla osób korzystających z kredytów hipotecznych o elastycznym oprocentowaniu lub których umowy o stałym oprocentowaniu wygasły. Jak zauważył Andrew Wishart, analityk ds. nieruchomości w Capital Economics, wielkość przeciętnego zatwierdzenia kredytu hipotecznego spadła o 11% między styczniem 2022 r. a styczniem 2023 r. – z 248 600 GBP do 222 100 GBP. Wyższe stawki oznaczają, że kredytobiorcy mogą sobie pozwolić tylko na mniejsze kredyty hipoteczne.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych spadło od czasu paniki podczas krótkiej premiery Liz Truss, ale nie spadło na tyle, by pobudzić popyt ze strony kupujących. Rzeczywiście, fakt, że ceny domów spadają, zachęca potencjalnych nabywców do niewzruszonej nadziei, że w nadchodzących miesiącach nastąpią dalsze obniżki.
Wishart mówi, że ceny domów spadły o prawie 4% od szczytu zeszłego lata, a po uwzględnieniu inflacji spadły o ponad 11%. Dalsze spadki są nieuniknione.