Mój pies potrzebuje zajęcia, z którym nie mogę sobie poradzić. Czy dobrym pomysłem byłoby, gdybym spróbował wyśledzić gotówkę lub go uśpić?

Poczucie bezradności wobec cierpiącego zwierzęcia jest trudne, mówi felietonistka Eleanor Gordon-Smith , ale staraj się nie podejmować tej decyzji w odosobnieniu

Mój ojciec ma demencję, a kiedy jego kot został przejechany, był całkowicie zrozpaczony. Kilka miesięcy później poprosił o psa, ponieważ nie mógł pogodzić się z utratą kota. Więc kupiłem mu szczeniaka labradora. Zajęło mu to jeden, może dwa dni i skończył. Więc wziąłem na siebie odpowiedzialność.

Na początku szczeniak był drogi; a potem jego biodro pękło, gdy miał sześć miesięcy, a ja musiałem zapłacić 18 000 $ za operację, z czego ubezpieczenie pokryło tylko mniej niż połowę. Teraz jego przednie łokcie zniknęły, a weterynarz mówi, że ma dysplazję łokciową i potrzebuje operacji. Teraz utyka. Bardzo mi go szkoda, bo to taki piękny, dobroduszny pies.

Straciłem pracę tuż przed Bożym Narodzeniem i nie mam pieniędzy, żadnych oszczędności. Nie wiem co robić – starać się zebrać pieniądze na kolejną operację, czy go uśpić?

Eleanor mówi: Przyznanie się do tego, że posiadanie zwierzaka nie poszło tak, jak byśmy sobie tego życzyli, może być bardzo trudne. Zwierzęta mogą wiele dla nas znaczyć – o czym wie Twój tata. Mogą być źródłem radości i towarzystwa, najprawdziwszej miłości, jaką mamy, i same w sobie wspaniałe osobowości. Cały ten potencjał jest tak słodki, kiedy po raz pierwszy pojawiają się w domu – co jeszcze bardziej utrudnia zmierzenie się z rzeczywistością, jeśli w rzeczywistości okazuje się, że nie możemy dać im tego, czego potrzebują.

Wielu ludzi nigdy nie stawia czoła temu faktowi. Utrzymują się przez długi czas ze zwierzętami cierpiącymi lub pozbawionymi tego, czego potrzebują, ponieważ zbyt trudno jest przyznać, że nie mogą zapewnić wymaganej opieki. Wrzucają swoje zwierzaki do małego kojca lub zostawiają je same w domu na cały dzień, a potem krzyczą na nie za zachowanie. To godne podziwu, że podjęłaś się opieki nad tym psem, kiedy twój tata nie był już w stanie tego zrobić, i godne podziwu, że byłaś w stanie przyznać, że coś musi się zmienić.

Nie jestem weterynarzem i wszystko, co robisz, powinno być konsultowane z nimi. Ale wydaje mi się, że twoim największym zadaniem tutaj jest zajęcie się bólem psa tak szybko, jak to możliwe, i zrobienie tego w sposób, który nie tylko sprawia wrażenie, że twój miły gest wobec taty zakończył się cierpieniem i smutkiem.

Dwie opcje, o których wspomniałeś – eutanazja lub znalezienie dużej ilości pieniędzy znikąd – to nie jedyne opcje. Istnieje również możliwość zmiany domu dla psa. Jeśli nie możesz znieść myśli o wypuszczeniu go do nieznajomego, może mógłbyś zacząć od sieci przyjaciół i rodziny lub dobrych ludzi znanych twojemu weterynarzowi?

To może nawet dać ci sposób na nawiązanie z nim kontaktu (jeśli ty lub twój tata sobie tego życzycie). Możesz wpadać od czasu do czasu, zaproponować, że go odprowadzisz lub zaopiekujesz się nim, gdy jego nowej rodziny nie będzie; jakaś tymczasowa więź, która pozwoliłaby Tobie i Twojemu tacie zaznać trochę radości – i poczucia bycia użytecznym dla innej żywej istoty – bez wyłącznej odpowiedzialności.

Myślę też, że ważne jest, aby przyznać, że może to być związane z wszelkiego rodzaju innymi uczuciami do ciebie. Demencja twojego taty musi być dla was obojga bardzo ciężka, a poczucie, że nie byliście w stanie powstrzymać cierpienia czegoś niewinnego i ukochanego, nie może być teraz szczególnie łatwe. Podejdź więc delikatnie do siebie i staraj się nie podejmować tej decyzji w odosobnieniu.

Porządny weterynarz powinien pozwolić ci być szczerym w kwestii twojej sytuacji finansowej – jeśli jest odpowiednim zwierzęciem, jego priorytetem jest opieka nad psem, a nie pogarszanie twojego samopoczucia z powodu decyzji, którą musisz podjąć. Mogą pomóc ci w opracowaniu tymczasowych strategii zarządzania bólem lub po prostu sprawić, że poczujesz się mniej samotny w podejmowaniu decyzji. Może być bardzo trudno stawić czoła faktowi, że nie możemy opiekować się naszymi zwierzętami, ale to nie znaczy, że nikt inny też nie może.

Zadaj nam pytanie

Czy masz konflikt, rozdroże lub dylemat, w którym potrzebujesz pomocy? Eleanor Gordon-Smith pomoże ci przemyśleć życiowe pytania i zagadki, duże i małe. Pytania mogą być anonimowe.