Nadzorca Banku Wielkiej Brytanii sygnalizuje, że koszty finansowania mogły wzrosnąć

Ale gubernator Andrew Bailey mówi, że stopy procentowe mogą ponownie wzrosnąć, jeśli presja inflacyjna się utrwali

Gubernator Banku Anglii , Andrew Bailey, zasygnalizował, że stopy procentowe mogły osiągnąć najwyższy poziom po 10 kolejnych podwyżkach oficjalnego kosztu kredytu od grudnia 2021 r.

Przemawiając w Londynie, Bailey powiedział, że Threadneedle Street oceni wpływ zaostrzonej polityki na gospodarkę przed sankcjonowaniem jakichkolwiek nowych ruchów.

Jednak prezes ostrzegł również, że Bank jest wyczulony na ryzyko powtórzenia błędów z lat 70. i nie zawaha się podnieść stóp dalej niż obecne 4%, jeśli presja inflacyjna się utrwali.

Bailey głosował za podwyżką stóp procentowych o ćwierć punktu procentowego na ostatnim posiedzeniu dziewięcioosobowej komisji polityki pieniężnej Banku w lutym, ale w środę wyjaśnił, że teraz przyjmuje podejście wyczekujące.

„Na tym etapie przestrzegałbym przed sugerowaniem, że albo skończyliśmy z podwyższeniem stopy procentowej banku, albo że nieuchronnie będziemy musieli zrobić więcej” – powiedział. „Pewna dalsza podwyżka stopy bankowej może okazać się odpowiednia, ale nic nie jest przesądzone. Napływające dane uzupełnią ogólny obraz gospodarki i perspektywy inflacji, a to wpłynie na nasze decyzje polityczne”.

Rynki finansowe spodziewają się dalszych podwyżek stóp procentowych jeszcze w tym roku, ale analitycy stwierdzili, że przemówienie Baileya odrzuciło ten pomysł.

Samuel Tombs z Pantheon Macro powiedział: „Z przemówienia pana Baileya jasno wynika, że ​​komisja kładzie większy nacisk na już dokonane znaczne zaostrzenie i chciałaby skrócić czas swojego cyklu podwyżek tak szybko, jak to możliwe. Dlatego obecnie nie ma sensu wyceniać stawki końcowej na poziomie 4,5% lub wyższym”.

Krishna Guha z Evercore powiedział, że Bailey „został pierwszym szefem banku centralnego, który odepchnął jastrzębie globalne przeszacowanie stóp procentowych w ostatnich tygodniach, które spowodowało, że rynkowa zdyskontowana szczytowa stopa procentowa brytyjskiego banku zbliżyła się do 5%.

Bailey powiedział, że programy informacyjne Banku skierowane do opinii publicznej uświadomiły mu wpływ, jaki wysoka inflacja wywiera na życie ludzi. Choć nieznacznie spadła ze szczytowego poziomu 11,1% pod koniec ubiegłego roku, preferowana przez rząd miara kosztów utrzymania nadal pokazuje inflację na poziomie 10,1% .

„Ludzie nie powinni martwić się inflacją w ten sposób” – powiedział gubernator.

Bailey dodał, że Wielką Brytanię dotknęła seria „znaczących wstrząsów gospodarczych” – w tym Brexit, Covid i wzrost światowych cen energii związany z inwazją Rosji na Ukrainę – i „nie było łatwego wyjścia”.

Ludzie o niższych dochodach z trudem wiązali koniec z końcem, a Bank musiał zadbać o to, by sytuacja się nie pogorszyła, pozwalając na „domową inflację”.

„Obawiam się, że polityka pieniężna nie może sprawić, że szok dla naszych realnych dochodów narodowych zniknie. Ale to, co polityka pieniężna może – i musi – zrobić, to sprawić, by inflacja, która przyszła do nas z zagranicy, nie stała się trwałą inflacją generowaną w kraju. Domowa inflacja nie poprawi naszej sytuacji jako kraju. Ci, którzy mają słabą siłę przetargową, pozostaną jeszcze bardziej w tyle”.

Bailey powiedział, że niepodniesienie stóp procentowych teraz może wymagać ostrzejszych działań w przyszłości. „Doświadczenia lat 70. nauczyły nas tej ważnej lekcji. Ale równie… musimy uważnie monitorować, w jaki sposób zaostrzenie, którego już dokonaliśmy, przenika przez gospodarkę do cen, przed którymi stoją konsumenci.

„Nasze wydarzenia informacyjne jasno pokazują, że musimy bardzo ostrożnie skalibrować politykę pieniężną, aby trwale przywrócić inflację do celu”.

Bailey powiedział, że niedobór dostępnych pracowników w większości brytyjskiej gospodarki będzie kluczowym czynnikiem w przyszłych decyzjach jej organów ustalających stawki.

„Rynek pracy w Wielkiej Brytanii pozostaje bardzo napięty. Od początku pandemii Covid obserwujemy duży wzrost liczby osób, które nie uczestniczą w rynku pracy w tym kraju. Siła robocza w Wielkiej Brytanii skurczyła się”.