Potrzeba każdego z 53 naszych wydziałów, aby odmłodzić nudny świat zewnętrzny

Percepcja zmysłowa to wspaniała rzecz, bez której nie mielibyśmy nic

est wspaniały wiosenny poranek w Sydney i jestem pełna nerwowego oczekiwania, kiedy przechodzę przez kampus uniwersytecki, kierując się w stronę auli, gdzie będę rozmawiać o zmysłach z najnowszą grupą studentów. Uwielbiam patrzeć na ich miny, kiedy opisują cuda biologii sensorycznej. Chcę zrobić to sprawiedliwie; Nie tylko przekazuję informacje, występuję w nadziei, że mój entuzjazm rozpali ich entuzjazm.

Po drodze przeciąłem punkt orientacyjny Sydney znany jako Quadrangle – centralny punkt kampusu. Architekci dodali ostatni szlif, subtropikalne drzewo w jednym rogu, a każdego roku, gdy na półkuli południowej nastaje wiosna, to drzewo jakaranda wybucha, a jego pachnące kwiaty liliowe wzywają czas do roku akademickiego. Jacaranda z całego Sydney przyłączają się, zmieniając miasto. Przez miesiąc parki i chodniki są pokryte płatkami. Dla mnie to sensoryczna atrakcja roku.

Zdaję sobie również sprawę z wielu innych doznań. Australijska sroka siedząca na jednym z budynków otaczających Quad. Jego dziwnie metaliczne wołanie brzmi jak steampunkowa wersja ptaków śpiewających, z którymi dorastałem w Anglii. W tym samym czasie czuję poranny wiatr wiejący znad Pacyfiku przez łuk po wschodniej stronie dziedzińca. Moje usta są wypełnione rozgrzewającym smakiem jednej z anyżowych pastylek do ssania, na których polegam, jeśli chodzi o czysty głos podczas każdego wykładu.

Zmieniający się strumień doznań zapewnia nam percepcyjne połączenie ze światem, wielość komunikatów, które składają się na autobiografię każdej sekundy naszego życia. Pomimo tego, że nasza percepcja wydaje się spójnym, pojedynczym doświadczeniem zmysłowym, jest to harmonia wielu odrębnych, ale złożonych zmysłów. Na pytanie, ile zmysłów wciąż brakuje ostatecznej odpowiedzi – minęły 23 wieki od pierwszej rozsądnej próby.

Grecki filozof Arystoteles jest słusznie uważany za jednego z najbardziej wpływowych myślicieli w historii. Mówi się, że nauka biologii wyrosła z jego pracy, a wiele rzeczy, które opisał ponad 2000 lat temu, przetrwało próbę czasu. To Arystoteles wymyślił pięć kategorii zmysłów (lub bardziej formalnie modalności sensoryczne): wzrok, słuch, smak, węch i dotyk. Ale to nie była cała historia. Z pewnością mamy więcej niż pięć i w zależności od tego, jak podzielimy różne kategorie, możemy mieć ich aż 53. Na przykład dotyk jest połączeniem wielu różnych zmysłów, które można podzielić, są też inne, takie jak równowaga (zmysł równowagi) i propriocepcja (nasze poczucie pozycji ciała), które leżą poza pierwotną piątką.

Mówiąc najogólniej, zmysł można zdefiniować jako zdolność do wykrywania określonego bodźca za pomocą dedykowanego mu receptora. Na przykład, kiedy światło wpada do naszego oka, jest absorbowane przez cząsteczkę znaną jako siatkówka, która znajduje się w komórkach receptorów światła siatkówki. Tymczasem receptory smaku pokrywają nasze języki, wnętrze naszych policzków i samą górę przełyku. Daj im molekułę, a milisekundy później powiedzą o tym mózgowi.

Mamy również receptory smaku rozsiane po całym ciele w miejscach takich jak wątroba, mózg, a nawet jądra.

Mózg jest siedliskiem całej twojej wiedzy, emocji i osobowości; to dom twoich najskrytszych myśli i miejsce, w którym doświadczasz wszystkiego w swoim życiu. Nie ma własnych doznań, ale to właśnie tam zachodzą wszystkie nasze doświadczenia. Wynik całej pracy, jaką mózg wykonuje podczas przesiewania, porządkowania i przetwarzania napływających informacji, jest znany jako percepcja.

Mózg nie tylko zbiera i porządkuje dane, ale aktywnie je reguluje i warunkuje. Sygnały ze świata zewnętrznego są interpretowane i nakładane na siebie z uprzedzeniami, wcześniejszymi oczekiwaniami i emocjami. Ta integracja wrażeń i wrażliwości odgrywa potężną rolę w naszej percepcji.

Wiele lat temu, kiedy tylko raz postawili stopę poza Wielką Brytanią, moi dziadkowie pojechali do Wiednia. Marzeniem mojej babci było zawsze odwiedzić to piękne miasto, zobaczyć jego architekturę, skosztować sachertorte, posłuchać słynnych walców w miejscu ich urodzenia. Później opowiedziała, jak szli za róg budynku i natknęli się na słynną rzekę, która przecina miasto na pół.

„Spójrz, Jimie! Dunaj!” – zawołała podekscytowana. „Mówią, że jeśli jesteś zakochany, to wygląda na niebieskie”.

Mój dziadek nie był człowiekiem, który łatwo poruszyła poezja. Jego samogłoski z Yorkshire były tak płaskie jak czapka, którą zwykle nosił, odpowiedział zwięźle: „Wygląda mi na cholernie brązowy”.

Chociaż zdrowy rozsądek może podpowiadać, że Dunaj nigdy nie może wyglądać na niebieski, jest w tym samorodek prawdy. Kiedy jesteśmy pobudzeni emocjonalnie, aktywność kory wzrokowej mózgu wzrasta, a to, co widzimy, staje się bogatsze i jaśniejsze.

Ostatecznie przekonujące postrzeganie rzeczywistości, z którego wszyscy korzystamy, jest w rzeczywistości bardzo złożoną iluzją. Doświadczenia wydają się prawdziwe dla każdego z nas, ale żadne z nich nie jest obiektywnie poprawne. To nie powstrzymuje ludzi przed argumentowaniem, że ich subiektywne postrzeganie jest ważniejsze od innych.

To cieniowanie różnych rzeczywistości to dopiero początek. Robi się coraz bardziej fascynujący – i znacznie dziwniejszy. Jedną rzeczą jest dopuszczenie, że może istnieć alternatywna perspektywa postrzegania koloru, a zupełnie inną zaakceptowanie faktu, że kolor tak naprawdę nie istnieje poza naszymi mózgami. Nie tylko nie ma koloru, ale nie ma też dźwięku, smaku ani zapachu. Na przykład to, co postrzegamy jako czerwień, to po prostu promieniująca energia o długości fali około 650 nanometrów. Nie ma w tym nic z natury czerwonego; zaczerwienienie jest w naszych głowach. To, co uważamy za dźwięk, to tylko fale ciśnienia, podczas gdy smak i zapach to nic innego jak różne konformacje cząsteczek. Chociaż nasze narządy zmysłów świetnie sobie radzą z wykrywaniem każdego z nich, to mózg je konstruuje, przekształcając je w ramy umożliwiające nam zrozumienie tego świata. Chociaż ramy te są cenne,

Jak mózg nadąża za tym wszystkim, gdy napływa tak wiele informacji, które wymagają natychmiastowej uwagi? Odpowiedź brzmi, że nie. Filtruje informacje w nieustannym poszukiwaniu tego, co ważne. Jeśli teraz siedzisz, prawdopodobnie nie zarejestrowałeś nacisku krzesła na plecy lub ubrania na skórę – przynajmniej do czasu przeczytania tego zdania. To nie mózg jest leniwy, to oddziela to, co ważne, od tego, co nieistotne. Minusem jest to, że mózg często pomija subtelności, w ten sposób zręczni magowie potrafią nas oszukać.

Normalne funkcjonowanie ludzkiego mózgu zależy od wielu różnych bodźców sensorycznych, więc co się stanie, gdy zostaną one odebrane? Niedawno odwiedziłem komorę deprywacji sensorycznej na wschodnich przedmieściach Sydney. Powiedziano mi, że aby uzyskać jak najbardziej autentyczne przeżycie, muszę się całkowicie rozebrać, aby uniknąć uczucia ubrania na skórze, które mogłoby stworzyć barierę między mną a błogością, która na mnie czekała. I tak oto znalazłem się zupełnie nagi i nieśmiało wchodząc do kapsułki w kształcie jajka, zanim zamknąłem wieko i objąłem zmysłową niepamięć. Położyłem się, podtrzymując mój ciężar w płytkiej kałuży bardzo słonej wody o tej samej temperaturze co moja krew iz zatyczkami do uszu, aby wyciszyć słabe odgłosy z zewnątrz.

Na początku moim głównym uczuciem było coś w rodzaju niespokojnej nudy, mój umysł beształ mnie jak rozdrażnione dziecko za wycofanie bodźca. Kiedy to minęło, przełączył się w tryb gotowości i odprężyłem się, ale z braku czegokolwiek do zobaczenia, mój umysł zaczął wyczarowywać różne rzeczy – błyski światła, geometryczne wzory, które ożywały, a potem kurczyły się w nicość. Nazywa się to efektem Ganzfelda lub, bardziej sugestywnie, „kinem więźnia”. Doświadczyli tego górnicy uwięzieni w ciemnym podziemiu oraz polarnicy, których całe pole widzenia może składać się z jednolitej bieli.

W starożytnej Grecji istnieją zapisy o filozofach schodzących do jaskiń w celu wywołania tych halucynacji w nadziei uzyskania wglądu. Z czasem pokaz świetlny może czasem przekształcić się w bardziej fantastyczne sny na jawie. U podstaw tego wszystkiego leżą gorączkowe wysiłki mózgu, by zbudować swój model wewnętrzny, mimo że informacje sensoryczne, których potrzebuje do zbudowania tego modelu, zostały odcięte. Wyniki są dziwne, choć dla niektórych mogą wydawać się niepokojąco prawdziwe.

Ale czym jest rzeczywistość i, bardziej ogólnie, co to znaczy być żywym? Jakkolwiek moglibyśmy próbować odpowiedzieć na to pytanie, można śmiało powiedzieć, że nawet nasze najbardziej elokwentne próby nie są w stanie w pełni przekazać absurdalnego, wspaniałego, cudownego doświadczenia bycia. Nasze zmysły są sercem tego cudu. Są interfejsem między naszym wnętrzem a światem zewnętrznym. Przygotowują nas do postrzegania piękna, od wielkiej sztuki po wspaniałość świata przyrody, oraz do docenienia łyka lodowatego napoju i dźwięku śmiechu. Krótko mówiąc, zmysły sprawiają, że warto żyć.