MiW sobotę rano, kiedy Paul Crane, handlowiec na słynnym londyńskim targu Borough, układał na swoim stoisku krwiste pomarańcze z Walencji, przyznał, że jego branża stoi w najtrudniejszych warunkach od ćwierć wieku.

Hurtowa cena pomidorów, papryki i bakłażanów wzrosła czterokrotnie, a angielskie kalafiory też podrożały. Niektórzy straganiarze nawet nie sprzedają pomidorów winorośli, ponieważ są po prostu zbyt drogie.
„Występują problemy z łańcuchem dostaw, ponieważ nie ma wystarczającej ilości, aby się obejść. Wszystko zależy od ceny” – powiedział Crane, który od ponad 35 lat pracuje na rynku w południowym Londynie. „Tak było przez sześć lub siedem tygodni. Wszystkie ceny na całym świecie wzrosły”.
Podczas gdy supermarkety borykają się z problemami, ponieważ hodowcy nie mogą wywiązać się ze swoich kontraktów, sklepy warzywne są w lepszej sytuacji, powiedział Crane, który przybył na New Covent Garden Market w Nine Elms w południowym Londynie o 3 nad ranem, aby kupić swoje akcje. Gdy w zeszłym tygodniu rozeszły się wieści o niedoborach świeżych towarów, na straganie zrobiło się tłoczno. „Zielarniarze mogą znaleźć wszystko. Zawsze znajdziesz coś – zależy tylko od tego, ile jesteś w stanie zapłacić”.
Louise Owens, lat 55, kierownik ds. szkoleń z Chelsfield w południowo-wschodnim Londynie, i jej mąż nieśli dwie torby pełne towarów, które kupowali na targu jako miesięczną ucztę. Zauważyła, że niektóre produkty na rynku, w tym pomidory, były droższe niż zwykle i powiedziała, że Waitrose ma mało niektórych produktów.
„Sprawia, że myślisz: OK, zjem lokalnie to, co sezonowe, zamiast próbować dostać coś, co mogłeś mieć wcześniej”.
Rolnicy powiedzieli, że racjonowanie wybranych sałatek w niektórych supermarketach w zeszłym tygodniu, w tym Asda i Morrisons, obejmuje kilka czynników, w tym kryzys klimatyczny , ceny energii i Brexit. Podczas gdy zła pogoda była kluczowym czynnikiem, epizod po raz kolejny ujawnił kruchość współczesnego łańcucha dostaw .
Tim Lang , emerytowany profesor polityki żywnościowej w City, University of London i autor Feeding Britain , powiedział: „Nasze łańcuchy dostaw trzeszczą i widzimy zwiastun tego, co może być ogromnym kryzysem. Doszło do całkowitej porażki rządu w opracowaniu odpowiedniej strategii żywnościowej”.
Powiedział, że „absurdalne” jest poleganie w coraz większym stopniu na świeżych produktach uprawianych ponad 1000 mil dalej w miejscach takich jak Afryka Północna, podczas gdy produkcja w Wielkiej Brytanii jest likwidowana.
Nie tylko żywność jest zagrożona w złożonych łańcuchach dostaw. Farmaceuci, którzy polegają na lekach z Chin i Indii, donoszą, że niektórzy pacjenci są teraz zmuszeni chodzić od apteki do apteki, aby spróbować znaleźć taką, która może zrealizować ich recepty. Zimą brakowało leków na przeziębienie i grypę, od Lemsip po Night Nurse .
Producenci samochodów podobnie dotknęli niedoborem chipów komputerowych od czasu pandemii, ograniczając produkcję w niektórych fabrykach.
Covid doprowadził do ograniczonych dostaw dwutlenku węgla, który służy do utrzymywania świeżości pakowanej żywności i ogłuszania zwierząt gospodarskich przed ubojem. Złożoność i brak odporności w wielu częściach łańcuchów dostaw rozciągających się na całym świecie zostały obnażone przez pandemię. Eksperci ostrzegają, że luki mają charakter systemowy i wymagają pilnej uwagi.
Lea Valley została opisana jako „ miska sałatkowa ” Londynu i nie tylko, ze swoimi szklarniami od Epping Forest w hrabstwie Essex po Hertfordshire, w których uprawia się ogórki, pomidory, paprykę i gruszki. Jej hodowcy ostrzegają teraz, że są wypychani z biznesu przez gwałtownie rosnące koszty i niedobory pracowników.
Tony Montalbano, dyrektor Green Acre Salads w Roydon w hrabstwie Essex, zazwyczaj produkuje milion kilogramów młodych ogórków rocznie, ale jego szklarnie stały puste w zeszłym tygodniu. Powiedział, że opóźnił uprawę w tym roku do marca, aby uniknąć zimowych rachunków za paliwo w wysokości do 500 000 funtów miesięcznie. Spodziewa się, że jego produkcja spadnie w tym roku nawet o połowę.
„To smutne i frustrujące, ale nie stać mnie na rozwój” – powiedział. „Muszę zarobić w tym roku, aby nadrobić to, co straciłem w zeszłym roku. Jeśli tego nie zrobię, nie ma sensu, żebym dalej szedł. Wielu hodowców zamyka swoje podwoje i sprzedaje”.
Jack Ward, dyrektor generalny British Growers Association, powiedział: „W całym kraju mamy puste szklarnie.
„Ludzie, którzy uprawiają dwa lub trzy zbiory ogórków rocznie, mogą ograniczyć to do jednego, ponieważ chcą uniknąć zużywania większej ilości energii niż muszą. Branża świeżych produktów jest na krawędzi kryzysu”.
Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Pomidorów poinformowało w zeszłym tygodniu, że wielu jego członków również opóźniło sezon zbiorów o dwa lub trzy tygodnie, aby uniknąć wysokich rachunków za ogrzewanie. Nadal spodziewa się znacznych ilości pomidorów z własnej uprawy od kwietnia.
Wielka Brytania jest bardziej niż kiedykolwiek zależna od zagranicznego importu niektórych najpopularniejszych artykułów spożywczych. Produkcja pomidorów uprawianych i sprzedawanych w Wielkiej Brytanii spadła z 134 000 ton w 1990 r. do 68 000 ton w 2021 r. i obecnie stanowi zaledwie 17% całkowitej podaży w Wielkiej Brytanii.
W tym samym okresie produkcja ogórków uprawianych i sprzedawanych w Wielkiej Brytanii spadła ze 100 000 ton do 55 000 ton. Zmniejszyła się również ilość uprawianych w Wielkiej Brytanii sałat, grzybów, jabłek, gruszek i śliwek.
W zeszłym tygodniu rolnicy ostrzegali, że pory , marchew i kalafiory również mogą wkrótce zabraknąć, ponieważ rolnicy w Wielkiej Brytanii i Europie kontynentalnej zmagają się z niestabilnym klimatem. Zeszłego lata w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy temperatura przekroczyła 40°C , a zimą nastąpiła seria silnych mrozów.
Guy Poskitt, który uprawia marchew i pasternak w East Yorkshire, powiedział, że jego produkcja marchwi spadła o prawie jedną trzecią w porównaniu z ubiegłym rokiem. „To był koszmar. Tradycyjne warzywa po prostu nie rosną dobrze w czasie upałów. Zamknęli się. A do tego mieliśmy ogromne koszty inflacyjne”.
Ostatnie ostrzeżenie o niedoborach świeżych produktów pojawia się, gdy kupujący przyzwyczajają się do luk na półkach w supermarketach. Podczas pandemii brakowało makaronu, mąki, a nawet papieru toaletowego, ponieważ model „just-in-time” supermarketów stanął w miejscu.
Dostawy oleju słonecznikowego zostały poważnie zakłócone w ubiegłym roku przez wojnę na Ukrainie, jednego z największych światowych dostawców. Ponadto stale brakuje jaj, ponieważ producenci zmagają się z wybuchami ptasiej grypy oraz rosnącymi kosztami żywności i energii.
Liz Webster, przewodnicząca grupy Save British Food, powiedziała, że Brexit spotęgował wiele problemów z zaopatrzeniem w żywność, ponieważ rolnikom w Europie kontynentalnej łatwiej jest sprzedawać w Unii Europejskiej niż borykać się z dodatkowymi formalnościami związanymi z transportem produktów, których brakuje do Wielkiej Brytanii. „Rząd pozbywa się naszego bezpieczeństwa żywnościowego i polega na imporcie, jednocześnie odcinając połączenia z Europą”.
upujący, którzy mogą napotkać niedobór niektórych produktów w lokalnym supermarkecie, również znajdują luki na półkach w lokalnej aptece. Farmaceuci twierdzą, że rutynowo walczą o uzyskanie leków na receptę i bez recepty.
Olivier Picard, właściciel Newdays Pharmacy, która ma czterech aptek w Berkshire, powiedział: „Zawsze brakowało leków, ale w ostatnich miesiącach było prawie 200 leków, których nie mogliśmy zdobyć lub ich ceny znacznie wzrosły.
„Dzisiaj rano przyszła do mnie pani, która chciała spray do nosa na alergie. Była u około 10 aptek w rejonie Windsor. Istnieją dwie formy: jedna jest na receptę, a druga jest dostępna bez recepty. Oba są niedostępne.
Dodał: „Wciąż istnieją pewne formy penicyliny, których nie możemy uzyskać, oraz pewne mocne antydepresanty. Istnieją inne leki, których cena poszybowała w górę, a ja tracę 40 lub 50 funtów, wydając receptę. Spędzam godzinę dziennie, próbując znaleźć lekarstwo”.
Powiedział, że jego apteki mają prawie puste półki na niektóre produkty z powodu ograniczonej dostępności popularnych leków na przeziębienie i grypę.
Chiny są największym na świecie producentem aktywnych składników farmaceutycznych, podczas gdy Indie są największym producentem leków generycznych na świecie. Pandemia i wojna na Ukrainie zakłóciły te łańcuchy dostaw. Farmaceuci wspólnotowi stanęli ostatnio w obliczu wyższych niż zwykle wybuchów chorób sezonowych, które nadwyrężyły dostawy, w tym te produkowane w Wielkiej Brytanii.
Pandemia ujawniła również kluczową rolę Tajwanu w dostarczaniu światu chipów komputerowych , których brakowało, ponieważ popyt ze strony konsumentów w czasie kwarantanny gwałtownie wzrósł. Zgodnie z raportem Boston Consulting Group z 2021 r. , kraj wyspiarski odpowiada za 92% produkcji najbardziej zaawansowanych chipów na świecie .
Wzrost cen gazu zmusił fabryki w Wielkiej Brytanii i Europie produkujące nawozy i dwutlenek węgla do wstrzymania lub ograniczenia produkcji. Dwutlenek węgla jest szeroko stosowany w całym sektorze spożywczym, od gazowania napojów gazowanych po ogłuszanie zwierząt gospodarskich przed ubojem. Wystąpiły powszechne niedobory i odnotowano wzrost cen nawet o 3000%.
Richard Wilding, emerytowany profesor strategii łańcucha dostaw na Cranfield University w Bedford i konsultant branżowy, powiedział, że priorytetem dla łańcuchów dostaw były niskie koszty i „szczupłe”, ale groziło im niepowodzenie w obliczu serii niekorzystnych zdarzeń lub dużych wahań popytu .
„Zostały zaprojektowane, gdy było bardzo mało wydarzeń „ czarnych łabędzi ” [wysoce nieprzewidywalnych], a teraz mamy ich stado, które zbliża się do nas” – powiedział. „Firmy będą teraz musiały kupować więcej ze względu na odporność, a nie koszty. Będziemy mogli zdobyć te rzeczy, ale będzie to kosztować więcej”.
Powiedział, że wiele dużych korporacji już przeprojektowuje swoje łańcuchy dostaw, zmieniając lokalizacje produkcyjne, budując nowe magazyny i zmieniając trasy wysyłki.
W swoim przemówieniu na konferencji National Farmers’ Union w zeszłym tygodniu przewodnicząca związku, Minette Batters, wezwała do powołania nowej jednostki wywiadu żywnościowego, aby zwrócić uwagę na zagrożenia w sektorach i wydać zalecenia ministrom.
Podczas gdy Thérèse Coffey, sekretarz ds. środowiska, zasugerowała w zeszłym tygodniu, że konsumenci mogą jeść więcej rzepy , gdy brakuje innych warzyw, dane branżowe wskazują, że rząd musi „zapanować” nad brytyjskim łańcuchem dostaw.
Shane Brennan, dyrektor naczelny Cold Chain Federation, powiedział: „Potrzebujemy większej produkcji w Wielkiej Brytanii i poszukiwania większej liczby miejsc, z których można kupować produkty. Musimy również zapewnić zdolność magazynowania i odporność transportu.
„Mamy teraz nieprzewidywalny klimat i nieprzewidywalne zbiory. To jest nowa rzeczywistość i nie możemy udawać, że to nie problem”.
Rzecznik rządu powiedział: „Wielka Brytania ma bardzo odporny łańcuch dostaw żywności i leków i jest dobrze przygotowana do radzenia sobie z zakłóceniami”. Rząd ogłosił również w zeszłym tygodniu 168 milionów funtów dotacji dla rolników na stymulowanie innowacji, wspieranie produkcji żywności oraz ochronę środowiska i dobrostanu zwierząt.
Pomimo problemów, handlarz owocami i warzywami Crane wydawał się optymistą na Borough Market, nie mogąc się doczekać cieplejszych miesięcy i lepszych dostaw. – To jest najgorsze – powiedział. „Od teraz będzie lepiej”.
Tymczasem we Francji…
Na zadaszonym Marché Saint-Quentin niedaleko dworca Gare du Nord – nieco ponad dwie godziny drogi od Londynu – stoiska z owocami i warzywami były paletą żywych kolorów: pomidory wszystkich kształtów i rozmiarów; kilkanaście odmian sałatek i zieleni; jabłka, klementynki i pigwy.
Kiedy sekcja zaczęła wyglądać na nieco rzadką, właściciel straganu wytoczył kolejną skrzynię pudeł.
To samo było w lokalnych supermarketach, sklepach narożnych, sklepach ekologicznych i warzywniakach wzdłuż pobliskiej rue du Faubourg Saint Denis, zaopatrzonych w pomidory z Francji, Tunezji i Hiszpanii, sałatki z Francji, klementynki z Maroka…
jeden z kupujących zatrzymał się i zauważył: „Być może nie ma niedoborów, ale cena ogórka podwoiła się w ciągu ostatnich kilku tygodni”.
W Ardèche, w południowo-wschodniej Francji, Terry Sparrow, kierowca ciężarówki na długich trasach, który pracuje dla francuskiej firmy transportowej Jacques Martin, powiedział, że nie zauważył braku hiszpańskich ciężarówek na autostradach.
„Wiem, że owoce i warzywa są w ruchu, ponieważ co tydzień jeżdżę autostradą A7 Lyon-Valence” — powiedział o często uczęszczanej trasie hiszpańskich produktów do północnej Europy. „W hiszpańskich ciężarówkach chłodniach nie ma żadnych zwolnień” — powiedział. „Może wszyscy niosą rzepę i lody?”
Brytyjska pisarka Caroline Harrap, która mieszka w Paryżu, przesłała zdjęcie swojego lokalnego sprzedawcy warzyw, który nie zgłaszał żadnych problemów ze zdobyciem produktów. „Jako weganin w Paryżu nie mogę powiedzieć, że zawsze było mi tu łatwo. Ale jeśli chodzi o owoce i warzywa, zawsze byliśmy rozpieszczani wyborem – i nie widziałem w tym żadnej zmiany” – powiedziała.
„Od supermarketu, przez lokalny warzywniak, aż po targ na dole naszej ulicy, wszystkie wydają mi się doskonale zaopatrzone. W rzeczywistości planuję zrobić zupę pomidorową w ten weekend. Kim Willsher