Dziedzictwo jest tak samo dobrą wymówką, jak każda inna, by cieszyć się ciastem i kuflem piwa. Oto więcej doskonałych powodów, aby odwiedzić miejsca, które rzadko pojawiają się w przewodnikach

Nie ma przekonujących powodów wyboru Bury, Burton upon Trent, Wigan, Workington i Whitehaven. To nie są miejsca z jedną główną atrakcją. Żadne z nich nie pasuje do przymiotników, których używamy, by sprzedawać i promować poczucie miejsca – osobliwe, modne, fajne, dzieje się, filmowe. Jednym z powodów, dla których wyjeżdża się gdzieś na wakacje, jest to, że nikt inny tego nie robi. Ale w tym wydaniu jedzenie i napoje są tematem stycznym. Kilka dekad temu jedzenie było dodatkiem, dodatkiem dla podróżnych; dziś wszędzie i co tydzień odbywają się festiwale owoców morza, rabarbaru, curry, prawdziwego piwa, węgorzy , wodorostów , a nawet flaków .
Jedzenie to pamięć i przemysł, architektura i mit, a także smaki i ucztowanie. Może to być sposób na spojrzenie na miejsce, poruszanie się po nim, zrozumienie go i zrozumienie jego nieobecności i smutków.
Pogrzebać
Bury – wymawiane jako „berry” lub „burry”, jak gnojowica – to zabawne stare miasto. Dla mieszkańców północnego Greater Manchester i Lancashire to eleganckie miejsce – ten rynek, jak mówią, tramwaje i Ramsbottom, wszystko urocze. Jednak wypowiedziane z południowym, a nawet z akcentem z Cheshire, jest to kolejne tekstylne miasto o twardej, płaskiej, krótkiej nazwie. Watling Street (nie mylić z Dover-Wroxeter) biegła od Mancunium (Manchester) do Ribchester. Stary krzyż w zielonej wiosce Affetside jest prawdopodobnie średniowieczny, chociaż spekulacyjni historycy zastanawiają się, czy w rzeczywistości nie jest to rzymska kolumna. Inna wioska, Ainsworth, znana jest w okolicy jako „Cockey” i twierdzono, że nawiązuje to do rzymskiej twierdzy Coccium – częściej zlokalizowanej w pobliżu Wigan.
Stary dwór Bury przeszedł od Adama de Bury do Pilkingtonów (rodziny, która kiedyś miała feudalne macki w całym Lancashire), a następnie do Stanleyów (którzy nadal mają). Obszar Bury, chroniony przez wrzosowiska West Pennine i z prawie połową opadów w Burnley, miał dobre gospodarstwa rolne. Kiedy czarna śmierć zdziesiątkowała ludność pracującą, zaorana ziemia stała się pastwiskiem. Pasące się owce były podstawą przemysłu wełnianego. Bury zwrócił się później do bawełny, a lokalny wynalazca John Kay stał się dla niektórych bohaterem (a dla innych złoczyńcą), kiedy zaprojektował latający wahadłowiec, który mógł przyspieszyć tkanie i pozwolić jednemu pracownikowi na produkcję szerszych połaci materiału. Technologia Kay wywołała zamieszki luddystów, ale to cięcia płac i korupcja polityczna doprowadziły do powstania czartystów w latach czterdziestych XIX wieku. W odpowiedzi, Koszary Wellington zostały zbudowane jako siedziba fizylierów z Lancashire. Zbudowano bastiony, z których można było strzelać artylerią do niezadowolonych młynarzy. Koszary zostały zburzone w 1969 roku, ale budynek centrali nadal stoi przy Bolton Road; kiedy został przekształcony w centrum biznesowe, pomnik na zewnątrz – autorstwa Sir Edwina Landseera Lutyensa, którego ojciec był kapitanem Fizylierów – został przeniesiony do Gallipoli Gardens na rogu Silver Street i Moss Street.
Wszystko to jest, myślę, że zgodzimy się, dość fascynujące. Jednak wielu przyjeżdża do Bury głównie ze względu na kaszanki. Legenda głosi, że podczas bitwy w Wojnie Dwóch Róż żołnierze rzucali w siebie jedzeniem, gdy skończyła się amunicja – białym puddingiem dla Yorkshire i kaszanką dla Lancashire. Bardziej wiarygodna jest koncepcja, że europejscy mnisi przywieźli blutwurst , czyli kaszankę, zrobioną z krwi wieprzowej, jęczmienia, płatków owsianych, tłuszczu wieprzowego, sucharów i ziół – między innymi dlatego, że wędliny mogły przetrwać długie podróże.
Już od 1810 roku mały sklep przy 60 Union Street o nazwie Casewell’s produkował i sprzedawał te czarne piękności; Bury Art Museum jest właścicielem szyldu sklepu, który został uratowany po sprzedaży na aukcji w Harrogate. Od 1865 roku zapaśnik z Cumberland, Joshua Thompson (prawdopodobnie mający dość nijakich bangerów w swoim rodzinnym regionie) produkował kaszanki w swojej piwnicy na East Street. Mówi się, że jego prawnuk, Harry Reddish, był pierwszą osobą, która sprzedała je na Bury Market. Biznes został ostatecznie przejęty przez Edwina Chadwicka, który stał się tak sławny dzięki swojej tajnej recepturze, że porzucił rzeź, aby skupić się na kaszankach. Córka Edwina, Mary i jej mąż Tony, obecnie produkują do dwóch ton kaszanek tygodniowo dla branży hotelarskiej i restauracyjnej oraz sprzedają je na stoiskach numer siedem i osiem w Edward Block w Bury Market. Rodzina Morrisów twierdzi, że ich firma jest jedyną lokalną firmą produkującą kaszanki. Sprzedają na straganie numer pięć w tym samym bloku. Targ pod gołym niebem, który otrzymał prawa miejskie w latach czterdziestych XV wieku, jest otwarty w środy, piątki i soboty w godzinach 9:00-17:00. Z 370 straganami jest tak duży, że dostępna jest mapa ułatwiająca nawigację.
Bury black pudding nie jest chwytem turystycznym, jak cała ta marmolada w pakowanych dwunastu opakowaniach czy „tradycyjne” krówki. Według doniesień około 63% Buryitów regularnie spożywa lokalną specjalność. W 2002 roku w artykule naukowym zatytułowanym „Kontrolowane prospektywne badanie badań przesiewowych na krew utajoną w kale na raka jelita grubego w Bury, światowej stolicy kaszanki” stwierdzono, że kaszanka może zakłócać diagnozy. Daleki od bycia złą wiadomością dla handlu, sprawił, że Bury stał się bardziej sławny niż kiedykolwiek. Następnie uczeni zwrócili uwagę na „możliwy terapeutyczny potencjał kaszanki” jako bogatego źródła żelaza i idealnego suplementu diety dla osób z anemią – być może wynikającą z jedzenia południowych pełnych angielskich potraw bez czarnej substancji.
W mojej głowie Bury jest zarówno twardy, jak i mądry, kaszanka i dobre wino. Jeśli chodzi o nazwę, zawsze słyszę ją jako „burry” z akcentem Bet Lynch; Julie Goodyear, która ją grała, pochodzi z okolicy.
Wigan
„Ogromna sprzedaż tanich, gotowych pasztecików mięsnych” – szydził George Orwell. Ale dla wielu Wiganerów placki są ważniejsze niż mola czy polityka. Przydomek drużyny rugby „zjadacze ciasta” rzekomo odnosi się do głodujących górników z Wigan, którzy jako pierwsi wrócili do pracy podczas strajku generalnego w 1926 roku. Górnicy z Leigh nazywali swoich rywali „zjadaczami ciasta”, aby przypomnieć im, że jedli skromne ciasto i byli mniej odporni niż inni pikietujący. Jako syn górnika St Helens, jestem skłonny się zgodzić.
Dobre ciasta są szeroko dostępne w całej gminie, w dużej lokalnej sieci Galloways (zał. 1971) oraz w Whittakers of Tyldesley (1958), Greenhalghs (1957, ale bardziej Bolton niż Wigan), Dawsons (1912) w Atherton i wielokrotnie nagradzany Baldy’s (2021), który ostatnio trafił na pierwsze strony gazet z powodu jagnięciny i ciasta o smaku Mint Ball Uncle Joe’s – „najbardziej Wigan, jaki kiedykolwiek”. Ta ostatnia niedawno ogłosiła plany zamknięcia swojego sklepu i stania się „ciemną kuchnią” w obliczu wysokich rachunków za energię. Niestety, Poole’s Pies (1847), które kiedyś dostarczało kibicom Wigan Athletic niezbędne prowianty, przestało handlować w 2018 roku.
Uwielbiam dobre ciasto. Ale tak samo wszyscy. Rzemieślniczy piekarze zamienili starożytny artefakt w coś, czym można się pochwalić. To, co podoba mi się w stosunku Wigan do nich, to to, że wszystko opiera się na jedzeniu, ponieważ wszystkie ciasta są ostatecznie skromne. Melton Mowbray może być domem owiniętych galaretką British Pie Awards – ocenianych 8 marca podczas British Pie Week – ale Wigan, a konkretnie Harry’s Bar, wewnątrz starego hotelu Clarence z cegły flamandzkiej, odbywają się mistrzostwa świata w jedzeniu ciast. Data tegorocznej imprezy jest nadal nieznana, ponieważ zeszłoroczna została opóźniona przez strajki transportowe do końca stycznia 2023 r. Miejscowi zawsze chętnie oprowadzają turystów po tradycji jedzenia ciasta w torcie barmowym, który nosi nazwę Wigan kebab, Wiganburger czy slappy. Pudding stekowy to „Babby’s yed”, najlepiej popijany papkowatym groszkiem lub jego płynną pozostałością, znaną jako mokry groszek.
Wigan jest przystojnym miastem dzięki wiktoriańskiemu dziedzictwu, ogromnemu młynowi Trencherfield Mill, dwóm liniom kolejowym, głównemu skrzyżowaniu kanałów Leeds i Liverpool oraz ocalałym budynkom przemysłowym – w szczególności fabryce toffi William Santus & Co (słynącej z miętowych kulek) na Dorning Ulica.
Warto też szukać rzeczy, które przepadły. Wigan Flashes to zielona i porośnięta mchem Shangri-la zrodzona z osiadania górniczego i ponownego zdziczenia. Lancashire Mining Museum jest dynamicznym pomnikiem niegdyś żywotnego zagłębia węglowego i zawiera jedyne zachowane nienaruszone nakrycia głowy i maszynownię w hrabstwie.
Burton nad Trentem
„ Smutek związany z zamknięciem muzeum browaru Burton ” – 29 października 2022 r. „ Nowe muzeum browaru Burton upon Trent może zostać otwarte w 2025 r.” – 3 grudnia 2022 r. W miesiącu między tymi dwoma nagłówkami BBC stacja St Pancras International gościła wystawę zatytułowaną „Built on Beer”, przypominającą pasażerom, że najpiękniejsza stacja końcowa Londynu była finansowana z kuszących bursztynowych i soczyście brązowych nektarów produkowanych na tym wschodzie Miasteczko Staffordshire. Wraz z pojawieniem się kolei w 1839 roku browarnicy Burtona byli w stanie obsłużyć cały naród pijących. W Bass, najsłynniejszej lokalnej firmie, produkcja wzrosła z nieco ponad 30 800 baryłek w 1839 r. do 850 000 w 1879 r. Stolica była zapalonym rynkiem, ponieważ londyńczycy chętnie wymieniali swoje ciemne, monotonne portery na bardziej złożone piwa z północy. Projekt St Pancras obejmował pojemne poddasze do dostarczania i przechowywania piwa. Bass zbudował rozległe stajnie dla swoich pociągów. Inne firmy Burton, w tym Burton Brewery Company, Ind Coope & Co,
Prowincjonalna Anglia jest usiana dynamicznie rozwijającymi się miastami, które stały się miastami upadającymi, ale przemysłowe dziedzictwo Burtona jest szczególnie przejmujące. Powodem, dla którego piwo jest lub było tak dobre, jest twardość i zawartość minerałów w lokalnej wodzie. Gipsowe złoża Trent Valley nasyciły jasne piwo z dominującą goryczką i lekkim posmakiem siarki. Receptura była tak udana, że konkurenci próbowali „burtonizować” swoją wodę. Do 1890 roku osiem tysięcy Burtończyków było zatrudnionych w 31 browarach. Burton w swoim piwnym belle époque było wirem chmielu i słodu, kolei, kanałów i handlu. Resztki drożdży piwnych zostały zredukowane do Marmite, produkowanego w Burton od 1902 roku, dodając kolejnych aromatów uzależniającej atmosferze miasta. W kuflach były pieniądze i władza. Podgrupa bogatych piwowarów uhonorowanych tytułami stała się znana jako „Beerage”.Bar w Folies-Bergére . Niektóre z kubistycznych dzieł Picassa nawiązują do nazwiska Bass, a w sekcji Oxen of the Sun w Ulissesie Jamesa Joyce’a Bloom zauważa „szkarłatny wygląd” butelki Bass No 1 i wyobraża sobie „wijące się na niebie… płonie, Alpha, znak rubinu i trójkąta na czole Byka”.
Zmniejszanie się tego wszystkiego może sprawić, że marzyciele będą pić. Muzeum branży, obecnie nieczynne, było Narodowe Centrum Browarnictwa, w budynku przylegającym do pierwotnego Browaru Bass. Było znane jako Bass Museum of Brewing i Coors Visitor Centre. Jak wskazują zmiany nazw, historia brytyjskiego piwa to historia fuzji i przejęć, zbycia i zniknięcia. Browary rodzinne, takie jak Ind Coope (składający się z dwóch nazwisk) i Allsopp, zostały połączone z Tetley Walker Ltd i Ansells Brewery, łagodnie przemianowane na Allied Breweries, zanim stały się Carslberg-Tetley Brewing w 1993 roku; ale Burton Brewery Ind Coope został sprzedany firmie Bass pod koniec lat 90., a Bass sprzedano firmie Molson Coors, z marką Bass należącą do Anheuser-Busch InBev. Nie mówiąc już o sikaniu w browarze, globalne monopole naszczały się na tradycje piwowarskie, piwowarskie miasto i,
Aby zregenerować siły po tym historycznym kacu, wypij piwo w jednym lub we wszystkich pubach – The Elms , z widocznym napisem Bass; starożytny Olde Royal Oak ; lub Coopers Tavern , dawny sklep ze słodem – przed spacerem wzdłuż Station Street uzbrojonym w interaktywną mapę Historycznej Anglii , która wskazuje browar Ind Coope, stare biura Allsoppa i magazyn zboża dla Midland Railway. Devonshire Arms , zdobywca nagrody Camra, również znajduje się na Station Street, więc równie dobrze możesz mieć tam popołudniową czapkę.
Marston’s nie oferuje już wycieczek po browarze. Ale czwarta iteracja Burton Ale Trail odbędzie się w połowie marca.
Mówiono, że w czasie drugiej wojny światowej piloci, którzy rozbili się „w drinku”, „polowali na Burtona”. Jeśli to miasto nie uporządkuje swojego muzeum i warzenia piwa na ostro, to też pójdzie na jedno.
Workington i Whitehaven
Kumbria jest podzielona przez rezerwaty. Dalemain Mansion niedaleko Penrith jest gospodarzem World Marmalade Awards i festiwalu. Odbywa się co roku w kwietniu od 2005 roku i zbiera fundusze dla lokalnych hospicjów, a zwycięskie marmolady są sprzedawane w Fortnum & Mason. Istnieje mnóstwo opcji składników (Sewilla, ciemna i gruba, miód), a wyrafinowana pasta do smarowania twierdzi, że siostrzane festiwale w Japonii i Australii.
Penrith to całkiem realne miejsce, biorąc pod uwagę kontekst Kumbrii, ale musimy przyznać, że to eleganckie wydarzenie, pozornie nawiązujące do Paddingtona, najbardziej spodoba się właścicielom i gościom eleganckich pensjonatów B&B w Lakes, które zapewniają urocze małe słoiczki marmolady zatwierdzonej przez członków rodziny królewskiej na śniadaniu. Jak zauważa Kate Fox w swojej książce Watching the English : „Ciemna, grubo krojona marmolada Oxford lub Dundee jest preferowana przez wyższe szczeble, podczas gdy niższe rangi generalnie preferują jaśniejsze, cienko krojone marki, takie jak Golden Shred”. Marmolada to klasa.
Przybycie do Workington i/lub Whitehaven to ulga społeczna i dowiedzenie się, że mieszkańcy każdego miasta mają dla siebie to samo przezwisko: zjadacze dżemu. Obie grupy zgadzają się, że termin ten sięga górniczych czasów, kiedy według jednej wersji górników nie było stać na kupowanie mięsa na kanapki w puszce, więc zamiast tego musieli jeść dżem. Niektórzy uważają, że zjadacze dżemu to ci, którzy pracowali w dusznych, głębszych kopalniach ze słabą wentylacją, gdzie mogła wybuchnąć peklowana wołowina lub spam. Kilku miejscowych historyków lokalizuje zjadaczy dżemu w określonych kopalniach lub pokładach. Niektórzy postrzegają „zjadacz dżemu” jako zniewagę, większość jako wyraz czułości i solidarności.
W 2019 r. prawicowy think tank karykaturował potencjalnych wyborców płci męskiej z północy jako „człowieka z pracy”. Nazwisko Workington nie ma nic wspólnego z klasami robotniczymi. Weorc był prawdopodobnie anglosaskim przywódcą na tyle szanowanym, że jego imieniem nazwano osadę („tun”). „Praca” to respelling. Jednak bardziej przemysłowe miasto byłoby trudniejsze do znalezienia. Workington ma brudne ręce i płuca od węgla, żelaza, stali oraz od produkcji autobusów, szyn kolejowych, łożysk kulkowych i pociągów Sprinter. Whitehaven było miastem rybackim i portem niewolników – z najbardziej ruchliwym portem po Londynie w XVIII wieku – zanim również stało się ośrodkiem węgla, żelaza i chemii. Oba miasta mają drużyny rugby. Oba znajdują się na Cumbrian Coast Line.
W Maryport, na północ od Workington, znajdowała się kiedyś fabryka dżemu. W zeszłym roku lokalna firma rozpoczęła w tym samym mieście produkcję masła orzechowego , wysokoenergetycznego produktu, rzekomo przeznaczonego dla osób aktywnych na świeżym powietrzu – idealnego na 25,3-kilometrowy spacer między Maryport a Whitehaven. Będąc częścią England Coast Path, zajmuje jeden długi dzień lub dwa krótkie.
Jest coś w rodzaju społecznej poezji w zestawieniu zużytych pól rudy żelaza na skraju skalistych wzgórz, które są najsłynniejszym miejscem wypoczynku w Anglii. Niestety, dżemowe butki wydają się być dostępne tylko dla dzieci w centrum zabaw Funhouse .